I tak pierwszy typowo jesienny bieg mam za sobą. 11 stopni C sprawia, że biegnie się inaczej. Zdecydowanie lepiej! Kolana nie bolą (dopiero pod koniec się odezwały), mało ludzi, rześkie powietrze i jakby zmęczenie mniejsze? 14,5 km przebiegłam w średnim tempie 5:58 więc jak na mnie całkiem wporzo. A nawet bardziej. Może to zasługa nowych ciuszków? No bo oczywiście musiałam się skusić na drobne zakupy w http://www.tchibo.pl/, które akurat wypuściło nową kolekcję dla zimowych biegaczy. A że ceny są tam całkiem przystępne, a jakość również nie odbiega od naprawdę dobrych standardów (sprawdzone na snowboardowej bieliźnie termoaktywnej) – zaszalałam ;)
Wybrałam taką oddychającą bluzę – zdała dziś egzamin w 200%. Bardzo wygodny krój, długie rękawy, no i faktycznie i oddycha dając równocześnie ciepło i komfort.