ASICS Novoblast 2 – test

Mimo, iż swoje pierwsze biegowe kroki stawiałam jakieś dziesięć (!) lat temu, tak jednak nie miałam do tej pory okazji i przyjemności biegać w obuwiu ze stajni ASICS. Jakim cudem? Gdy opinie dobre, cena w miarę przystępna, oferta szeroka, a marka o silnej i ugruntowanej pozycji na biegowym rynku? Ano pewnie dlatego, że niespecjalnie przemawiała do mnie ta plastikowa i kolorowa, żeby nie powiedzieć tandetna stylistyka typowa dla marek wyspecjalizowanych głównie w bieganiu. Pamiętacie te toporne, połyskliwe, siateczkowe buty, które nadawały się tylko i wyłącznie na trening? Najlepiej po ciemku? :)

Na szczęście czasy tego nieprzyjemnego dla oka biegowego designu minęły bezpowrotnie – również w tak klasycznych i tradycyjnych markach jak ASICS – i teraz możemy cieszyć się bieganiem nie tylko w funkcjonalnych i dobrze zaprojektowanych, ale też świetnie wyglądających butach. A w historii marki ASICS to właśnie model Novoblast jest swoistym symbolem świeżości, nowoczesności i dość odważnej zmiany. Nie bez powodu tak też go nazwali – blast po ang. znaczy podmuch.

Tak więc oto ASICS Novoblast 2 – jak debiutować w nowej marce butów, to również i w modelu na wypasie! Poprawionym i znacznie udoskonalonym w porównaniu do pierwotnej wersji. Zapraszam do zapoznania się z testem, który przeprowadziłam w ramach współpracy ze sklepem Butyjana.pl (gdzie znajdziecie szeroki asortyment obuwia zarówno sportowego, jak i cywilnego).

Unboxing

Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne! But jest smukły, dość miękki, o świetnie dobranej kolorystyce dodającej mu świeżości i wdzięku. Biorąc do ręki Novoblast 2 przede wszystkim zwracamy uwagę na wysoką, wysuniętą do tyłu i nawet trochę przerysowaną podeszwę. Nadaje ona butowi nieco kosmiczny look, acz wcale nie ujmuje mu zgrabności – bardzo podoba mi się ten kształt i wygląd przypominający strukturę kryształu. Plus te minimalistyczne, ale jakże spójne z całością, kolorystyczne detale: cieniowane logo i brzeg podeszwy, barwna tasiemka na zapiętku, neonowe sznurówki oraz dwa różne (prawy pomarańczowy i lewy zielony) noski! Zdecydowanie mamy tu podmuch świeżości i nowoczesności!

But jest dość głęboki – wysokie sznurowanie, bezszwowa cholewka i język delikatnie zintegrowany z wnętrzem sugeruje dobre trzymanie i dopasowanie do stopy. W przedniej części cholewki nie mamy dodatkowych wzmocnień i „ogumienia”, które czasem występuje w obuwiu biegowym, dzięki czemu ta część buta sprawia wrażenie miękkiej i dobrze współpracującej ze stopą podczas przetaczania, jest tam też sporo miejsca na palce. Nie ma też – ufff – plastikowych dodatków. Tył buta, mankiet cholewki oraz zapiętek mają delikatne wzmocnienia, ale na pewno nie należą do tych najtwardszych, są elastyczne i powinny dobrze dopasowywać się do nogi zapewniając właściwe wsparcie i stabilność kroku.

Kiedy po raz pierwszy przymierzyłam Asics Novoblast 2 zaskoczona byłam ich wygodą, miękkością i sprężystością. Ta podeszwa naprawdę kryje w sobie jakieś cuda, aż się „samo” chciało w nich podskakiwać oraz truchtać przed lustrem. No i jednak faktycznie jest sporawa, od razu przybyło mi kilka cm wzrostu :) Potwierdzam również opinie innych biegaczy: rozmiarówka jest zawyżona (co akurat dla mnie okazało się być idealnym rozwiązaniem, jestem „na granicy” i z reguły brakuje mi tych kilku nanomilimetrów).

Ponoć w pierwszej wersji Novoblastów ta konkretna podeszwa oraz wysoki drop sprawiały, że można było czuć uciekanie / zsuwanie się stopy do przodu oraz pewną chwiejność buta, tutaj jednak nie widzę tego problemu. W Novoblast 2, zapewne za sprawą poprawionego łuku cholewki, która sprytnie otula stopę oraz 8 mm dropu, a także znacznie rozszerzonej podeszwy w tyle buta, stopa trzymana jest solidnie oraz stabilnie. Nawet moja, mocno wysklepiona i o wysokim podbiciu stopa, która często ma problemy z dogadaniem się z nowym butem, czuła, że po prostu to jest to.

To tyle na pierwszy rzut oka i stopy :) – zobaczmy jak Novoblasty radzą sobie na treningu.

Novoblast 2 w akcji

Gdybym miałam w kilku słowach scharakteryzować buty Asics Novoblast 2, to powiedziałabym: miękkość, otulenie i sprężystość. Ależ te buty są wygodne i komfortowe! Nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie za bardzo, czy nie bliżej im do miękkich kapci, w których stopa pływa i zapada się jak w pluszu, ale chyba nie! Ta spora amortyzacja raczej nie zabiera im wiele z dynamiki – jak się okazało, Novoblasty 2 też potrafią szybko biegać. Oczywiście „szybko” w rozumieniu damskiego sportu amatorskiego ;)

Sprawdziłam buty w różnych warunkach. Zarówno podczas dłuższych wybiegań, jak i mocniejszych akcentów, na nawierzchni suchej i mokrej. Ciekawa jak zareagują na śliskie, nierówne i niestabilne podłoże, biegałam w nich również w terenie. Ba, nawet zawody zrobiłam, więc przeszły test także jako startówki. I wydaje mi się, że podstawowe zalety tych butów (sprężystość i miękkość) szczególnie wykorzystać i docenić można podczas biegów średnich oraz dłuższych.

Te buty uwielbiają asfalt – stopa aż sprężynuje odbijając się od twardej nawierzchni. Niewątpliwie to zasługa „kryształowej” podeszwy, która – jak zapewnia producent – zawiera 33% więcej pianki niż inne modele butów biegowych i w środkowej części wykorzystuje opatentowaną technologię Flytefoam Blast, która działa jak trampolina tworząc efekt zwrotu energii. Dodatkowo mamy tutaj łódkowate wyprofilowanie podeszwy, dzięki czemu spokojnie można biegać z pięty. Biegacze amatorzy lubią to!

A skoro już jesteśmy przy podeszwie, to jeszcze kilka słów o bieżniku i przyczepności. Są to buty na asfalt, więc trudno oczekiwać cudów, ale dzięki temu, że podeszwa nie jest płaska, a zróżnicowany bieżnik wykończony jest specjalną gumą (materiałem AHAR+) mamy zaskakująco dobrą przyczepność do podłoża (błotniste ścieżki, mokry asfalt) oraz – wg zapewnień producenta – równie wysoką trwałość. No zobaczymy jak ta podeszwa zachowywać się będzie wraz z upływem kilometrów i czy te ładne wzorki nie znikną :)

Czy jest to but wygodny? Najbardziej indywidualna kwestia i tym samym najtrudniejsza do obiektywnego przetestowania. Mogę tylko powiedzieć, że dla mnie ten but jest prze-wy-god-ny. Idealna głębokość oraz wysokie sznurowanie, optymalna przestrzeń na palce, elastyczny zapiętek i wyprofilowany kształt mankietu cholewki oraz ta sprężynująca amortyzacja i wysoki drop – wszystko to sprawia, że moja stopa w Asicsach Novoblast 2 czuje się naprawdę komfortowo. Jeśli miałabym szukać w swojej szafie buta biegowego, który daje mi podobne odczucia, to byłby to New Balance 1080.

Wspominałam, że biegłam w tych butach zawody (sztafeta w ramach triathlonu 1/4 IM, 10,5 km w tempie 4:30) – Novoblasty sprawdziły się znakomicie, zwłaszcza, że mieliśmy do pokonania zróżnicowaną i miejscami krosową oraz mokrą trasę. Ale na pewno nie są to typowe startówki, szczególnie dla szybkich biegaczy – jednak waga buta (dla rozmiaru 42 jest to 273 g) oraz spora amortyzacja raczej wykluczają Novoblasty z tego segmentu rynku. Choć ja (biorąc pod uwagę moje hihi zabójcze tempo biegowe) całkiem poważnie rozważę start w Novoblastach 2 podczas etapu biegowego zarówno na dystansie połówki, jak i pełnego IM.

Tak, niewątpliwie są to buty dla osób ceniących amortyzację i sprężystość. Czyli dla mnie :) Biegacze preferujący buty bardziej minimalistyczne, którzy lubią czuć podłoże pod stopą, a także przyzwyczajeni są do butów twardszych, lżejszych, bardziej dynamicznych, mogą Novoblasty odebrać jako obuwie zbyt miękkie i pluszowe. W ich przypadku zaleciłabym Novoblasty po prostu do biegów regeneracyjnych oraz longów w tlenie.

Co z przewiewnością buta? W Novoblast 2 mamy bezszwową dwuwarstwową cholewkę o zróżnicowanym splocie. We wrześniu ten model radził sobie znakomicie, ale miałabym spore wątpliwości, czy w upały komfort termiczny zostanie odpowiednio utrzymany. Jednak materiał, z którego wykonana jest cholewka ma dość zwartą strukturę, co raczej nie sprzyja wentylacji. Nie jest to obuwie triathlonowe i biorąc pod uwagę budowę mankietu cholewki nie ryzykowałabym biegania bez skarpetek.

Podsumujmy

Do niewątpliwych zalet Asics Novoblast 2 zaliczyć trzeba dobrą amortyzację i sprężystość, wygodę oraz trzymanie stopy. Oraz wygląd :) Jeśli miałabym szukać minusów to pewnie wymieniłabym: wagę i umiarkowaną dynamikę (jeśli rozpatrywalibyśmy but w kategoriach startowych), stosunkowo niewielką przewiewność oraz zawyżoną rozmiarówkę.

Dla kogo i na jakie dystanse? Novoblasty polecam biegaczom o stopie neutralnej jako but treningowy, uniwersalny, do codziennych treningów na twardym podłożu, zwłaszcza na dystansach średnich i dłuższych. Nie jest to stricte but startowy, ale na zawodach od półmaratonu wzwyż również powinien pobiec, co potrafi :)

Ponadto Asics w modelu Novoblast 2: z wyprofilowaną, łódkowatą podeszwą, 8 mm dropem oraz sporą amortyzacją sprawdzić się powinien u biegaczy z gorszą techniką biegową oraz skłonnością do przeciążeń i kontuzji. Mimo sporej amortyzacji, producent nie zaleca ich biegaczom cięższym niż 80 kg, więc również należałoby wziąć to pod uwagę podczas ew. procesu decyzyjnego. Choć w sumie dla tych butów rozważyłabym nawet schudnięcie :) takie są fajne, serio.

Moje oceny:

  • Amortyzacja: 5/5
  • Stabilizacja: 4/5
  • Przyczepność: 4/5
  • Dynamika: 2/5
  • Trzymanie stopy: 4/5
  • Wentylacja: 2/5
  • Minimalizm 1/5
  • Wygoda: 5/5

Dla wszystkich zainteresowanych kupnem dobrych butów biegowych (m. in. marek: ASICS, BROOKS i NEW BALANCE), i nie tylko biegowych, mam 10% rabat do sklepu Butyjana.pl. Wystarczy podać kod: runbobj – działa na wszystko, również rzeczy w promocji i outlecie, więc warto poklikać!

About the author

BO. Lub jak mawiają inni Bożena triathlonu. Biegam, pływam, kręcę i kocham góry. A swoje sportowe przygody opisuję tu. Zostań, poczytaj, skomentuj, przynajmniej jest śmiesznie.