Triathlonowe kulki mocy

Haha, zarzekałam się kiedyś, że nigdy nie będzie tu żadnych przepisów kulinarnych… Ale po prostu najzwyczajniej szkoda, aby się ten przepis zmarnował. Jest prosty (najlepsza rekomendacja, że ja potrafię to wykonać), dość tani, szybki w wykonaniu, a przede wszystkim powstaje przepyszna przekąska, którą od razu wsunąć można po treningu. No i są triathlonowe :) Nigdzie indziej takich nie znajdziecie.

Kulki wykonane są z kaszy jaglanej, która jest lekkostrawna, nie zawiera glutenu, jest źródłem witamin z grupy B: B1, B2 i B6 oraz miedzi i żelaza. Zawiera również krzemionkę, która nie tylko pozytywnie wpływa na stan włosów i paznokci, ale również zapobiega odwapnieniu kości. Przed gotowaniem kaszę najlepiej przelać zimną, a potem gorącą wodą, aby nie była gorzka.

Wykorzystane bakalie: rodzynki, suszona żurawina i migdały zapewniają odpowiedni zastrzyk energetyczny (żurawina zawierająca cukier, sprawi, że do kulek nie trzeba dodawać miodu czy innych substancji słodzących). Mają ponadto wiele innych właściwości profilaktycznych i zdrowotnych, które na pewno nam nie zaszkodzą :)

Składniki:

  • szklanka kaszy jaglanej
  • szklanka rodzynek
  • szklanka suszonej żurawiny
  • pół szklanki płatków migdałowych
  • szklanka wiórków kokosowych
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1-2 łyżki miodu (opcjonalnie)
  • miarka odżywki białkowej

Wcześniej przepłukaną kaszę gotujemy w 2,5 szklanki wody (lub mleka), aż „wypije” cały płyn. Namaczamy bakalie, prażymy płatki migdałowe. Ugotowaną kaszę jaglaną miksujemy z bakaliami, sokiem z cytryny i miodem. Jeśli masa jest zbyt gęsta można dodać trochę wody (tej z namaczania bakalii). Do przygotowanej masy dodajemy pół szklanki wiórków kokosowych, migdały oraz miarkę odżywki białkowej (ja wykorzystałam Protein Coctail Run&Bike). Następnie formujemy kulki (prawiekulki) i obtaczamy je w pozostałych wiórkach kokosowych. Wstawiamy do lodówki na ok. 2 godziny i gotowe! Smacznego!

About the author

BO. Lub jak mawiają inni Bożena triathlonu. Biegam, pływam, kręcę i kocham góry. A swoje sportowe przygody opisuję tu. Zostań, poczytaj, skomentuj, przynajmniej jest śmiesznie.