Mnóstwo mam ciuchów do biegania. Mnóstwo. I wcale się tego nie wstydzę :) Rzeczy mniej firmowe i bardziej. Nike, Asics, NewBalance, Adidas, Reebok, Tchibo i no name. I pewnie jeszcze kilka innych. Mam rzeczy bardziej lub mniej ulubione oraz outfity na różną pogodę, nastrój czy rodzaj treningu. Choć bywa też tak, że cały czas biegam w tym samym. Biegam i piorę, biegam i piorę, biegam i piorę, i dopóki mi nie przejdzie, wszystko kręci wokół jednego, max dwóch zestawów. Kobieta…
To zrozumiałe, że cenię sobie jakość materiałów, wygodę, użyteczność (ach te różne kieszonki) oraz to – rzecz jasna – czy dana rzecz wyszczupla czy nie :) I kaptury lubię. Kurtka musi mieć kaptur. Oraz długie rękawy i nogawki lubię. Nie ma nic bardziej wkurzającego niż przykrótkość, co akurat przy mojej ekhm wysokości, zdarza się niestety nadzwyczaj często… :(
Przede wszystkim są długie. Długie, ciepłe i z misiem. Zaskoczył mnie brak zamków przy nogawkach, obawiałam się nawet, czy w związku z tym wcisnę w nie swe nóżęta, wszak wszystkie dotychczasowe getry w moim użyciu wyposażone były w to urządzenie. Ale niepotrzebnie się obawiałam. NewLine są elastyczne i bez żadnego problemu można je wkładać i ściągać bez bocznych zameczków. Dodatkowo, mają jakieś takie magiczne szycia i wstawki z innego materiału, że zajebiście leżą. I naprawdę wysmuklają nogi uwydatniając to co trzeba i maskując inne niedociągnięcia matki natury. Serio! Jedynym minusem może być ciut mała tylna kieszonka. Na klucze w sam raz, ale na telefon już ledwo ledwo.
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/rajtki1.jpg)
Biegałam w nich w różnych temperaturach: od +5-8 st. C do ok. -10 st. C. Sprawdzają się idealnie. Tak dobrze, że po prostu nie myślisz o nich i nie zastanawiasz się nad żadnym komfortem czy dyskomfortem. Przy niższych temperaturach i dodatkowym wietrze, przydałaby się już jednak dodatkowa warstwa. Na Wielkiej Rawce przewiało mnie kiedyś do szpiku kości.
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/rajtki.jpg)
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/bluza.jpg)
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/zdj-C4-99cie_new.jpg)
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/niedz.jpg)
Kurtka czyli Imotion Printed Hood Jacket
Miłość od pierwszego wejrzenia. Za kaptur. Za długie rękawy i prześliczne kolorki. Za funkcjonalność, dwuwarstwowość i tę delikatną siateczkę, dzięki której ciało oddycha, a równocześnie jest chronione przed wiatrem. Za ukrytą kieszonkę na ipoda tuż nad sercem i dużą tylną kieszeń na rękawiczki. Za dbałość o detale i turkusową lamówkę. I za to, że się odnalazła, jak ją raz w Bieszczadach zgubiłam. I że na skiturach (noo!) też się sprawdza…
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/kurtka.jpg)
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/nowy.jpg)
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/hopsa1.jpg)
Dobra jakość materiałów (choć oczywiście wszystko made in China), fantastyczny krój, wygoda i funkcjonalność, odpowiednia długość oraz kolorki. Dbałość o detale. Ciepło (BO jestem zmarzluchem). Wszystko to sprawia, że naprawdę uwielbiam te ciuszki. I nawet jeśli nie mam ochoty na trening (bywa…), to jeśli się w nie zestroję, od razu chce mi się biegać i paradować jak modelka wśród innych biegaczy. O.
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/DSC_1187-001.jpg)
![](https://run-bo.pl/wp-content/uploads/2015/01/zdj-C4-99cie-2B3.jpg)