Ale może na początku wyjaśnię, bo pewnie nie wszyscy kumają.
Tak jak rok temu, również w tym sezonie ścigać się będę z Krasusem podczas zawodów tri. Tym razem w Triathlonie Karkonoskim (1/2 IM extreme), który odbędzie się 21 czerwca 2014. Wcześniej będziemy robić wokół tego trochę szumu. Bo dlaczego nie? Będą fajne konkursy z nagrodami, rywalizacje drużynowe na Endo (szczegóły niebawem!), wydarzenie na Facebooku (dołączajcie! warto!) wirtualne kibicowanie oraz być może nawet spotkania, pikniki i autografy. I przede wszystkim – mamy nadzieję – będzie dobra zabawa, a jeszcze bardziej przede wszystkim: zwycięstwo wiadomokogo ;)
Namiastkę wielkowyścigowych emocji będziemy mieć już niebawem w Piasecznie, gdzie spotkamy się z Krasusem na zawodach 1/4 IM. Oczywiście wynik tej rywalizacji o niczym nie przesądza, ja ledwo wygrzebuję się z wypadkowych kontuzji (wciąż nie pływam, chlip chlip) podczas gdy Krasus spija śmietankę ze swoich dotychczasowych sukcesów. Trzeba chłopakowi przyznać, że wyszedł mu ten wiosenny sezon… Ale że każda wiosna kiedyś się przecież kończy, to ja również nie poddam się w Piasecznie bez walki. O nie!
It always seems impossible…
W Karkonoszach będzie już jednak inna bajka. Tam czekać na nas będzie wartki nurt Jeziora Leśniańskiego, a potem ruszymy w megatrudną trasę rowerową po Karkonoszach (przewyższenia: +1800 m, -1300 m!), by na koniec biegiem po pokonaniu dystansu półmaratońskiego, wdrapać się jeszcze na Śnieżkę. Noo! Będzie hardcorowo. Na sam widok profilu trasy rowerowej tętno skacze mi do 180, a ręka machinalnie sięga po Vitargo. Oraz sole cucące. Ale jak to mówią: Prawdziwi triathloniści nie jedzą miodu. Oni żują pszczoły. A ja przecież jestem całkiem i absolutnie prawdziwa, nie? Będę więc walczyć. Dopiero bowiem wtedy czuję, że żuję, tfu że żyję.
…until is done
Tak więc na własne życzenie. Przez nikogo nie zmuszana, ani nie szantażowana. Poczytalna, z pełną świadomością i przy zdrowych zmysłach, zamierzam w Karkonoszach ómrzeć. Styrać się, sponiewierać i upodlić w łzach i bólu. Oraz – wiadomix – chcę tam też wygrać Wielki Wyścig!
(pszczoły, ostatecznie stwierdzam, są dla mięczaków).
Nie na marne ktoś mi przecież te podjazdy w okolicy do treningów usypał, nie?
Nagrodą w konkursie jest Paczka Niespodzianka z samymi zdrowymi smakowitościami ufundowana przez najbardziej pojechany w internecie sklep ze zdrową żywnością Biochatka.pl. Znacie? Klikać, polubiać i oczywiście kupować! A dla wszystkich uczestników konkursu mamy bony rabatowe w wysokości 5% na zakupy w Biochatce. Warto więc chyba poeksperymentować, hę?
I oczywiście samych udanych emocji podczas kibicowania! Niech nam Wielki Wyścig lekkim będzie. I moc – wiadomo – też niech będzie z kim :)
Prace konkursowe wrzucajcie na ścianę wydarzenia Wielki Wyścig 2014 na Facebooku lub na naszych profilach. Ślijcie też maile na adresy: run.bo.blog@gmail.com oraz krasus.biecdalej@gmail.com. Na Wasze kulinarne arcydzieła czekamy do północy 18 maja 2014 r. Jury w składzie: Bo i Krasus wyłoni zwycięzcę do 20 maja, a najlepsza praca zostanie również opublikowana na fanpagu Biochatki. Smacznego :)